Mój umysł wypuszcza(ł) co chce i kiedy chce

29 maj 2025

Oby tak było, że doszłam do umiejętności wyłączania zgiełku mojego umysłu.
Próbowałam od dawna. Na wiele sposobów próbowałam i owszem udawało mi się, ale myśli, obrazy wciąż wyskakiwały. Skąd to wiem? Obserwowałam je. Czasem udawało mi się być ich świadomą.
Zauważyłam, że czasem jestem w sobie, w swoim ciele, w środku siebie. Jakby umysł był ruchomy i przesuwa się niżej, w okolice serca. Następuje wówczas miłe rozluźnienie w ciele. Trzeba jednak tego stanu pilnować. Potwierdzam, że kiedy jestem w ciele, umysłu nie ma. Jeśli chwila ta trwa dłużej, wkracza, rozszerza się wewnętrzna cisza, głębia i szeroki spokój. Jest on bezgraniczny. Nie jest tylko we mnie, ale ja jestem w nim. Otwiera się przestrzeń, w której się płynie, która płynie. Mam odczucie rozciągania się w ciele, a potem i ciała. Nie jest to trans, nie przewija się żaden film. Mam jako hipnoterapeuta w tej kwestii porównanie.
W uszach słyszę głęboką ciszę. Wszystko jest, ale w zatrzymaniu. Mam przeczucie, że jest to obecność. W moim przypadku zawsze wówczas (prędzej lub później) pojawia się fizyczne podniecenie. Nie, pożądanie. Podniecenie.
Faluję. Jestem pełnią. Czuje potęgę. Mam wrażenie, że za chwilę z moich ramion, z tyłu wyskoczą skrzydła i mnie uniosą. Łatwo mi poczuć wolność, za wolnością idzie radość i spokojna, cierpliwa, łagodna miłość. Nie z tego świata. Mam wrażenie, że ta miłość jest tworzenie, jest przepotężna i bardzo wysoko wibrująca. Kiedyś tam byłam, czasem bywam.
Co powstrzymuje wyskakiwanie moich myśli? Czekanie, aż pojawi się myśl. Skądś wyłania się czujność i wypełnia mi ona głowę, aż po opór i póki co, to ziała – żadna myśl nie przychodzi. Ale ta czujność, to chyba obecność, ale gdy jej nie pilnuję (a na razie nie jest to łatwe) myśl szybko jest znowu. Łapię ją, ale nie do końca wiem, kiedy się budzę i jak długo już trwała kolejna akcja.
Sama zobaczyłam, że umysł wypuszcza co chce i kiedy chce. Tak, jakby to był otwarty worek. A w środku dosłownie „wszystko”. Jeśli jest programem, a jest, to ma swoją funkcjonalność. Odbieram go jednak jako odrębny byt, który siedzi w mojej głowie i robi co chce…? Czasem udaje mi się go obserwować i to co widzę jest niepokojące. Kurcze, nawet stop klatki nagle wyświetla z oglądanego filmu czy wspomnienia czucia z przeszłości…Mam pewność, ze to nie tak być powinno. Jeśli umysł to narzędzie, instrument, to używać go powinnam świadomie i w określonym celu. Wychodzi na to, że po tym, kiedy przestaję korzystać z jego funkcjonalności, ona się nie wyłącza, tylko cały czas działa i wyrzuca z siebie co tam ma i co mu podpowie jakiś algorytm. A gdzie wyrzuca? No w przestrzeń mnie i poza mnie. Akcja na całego!
Udaje mi się też zatrzymać umysł „w teraz’. Jest to czasem wsłuchanie się w stuk palców o klawisze, czasem widok piękna kwiatu, zieleni, zapach, świadomość iścia, wchodzenia po schodach…
Nie wiem co będzie dalej.

Życie, jest życiem i jest teraz – tak to czuję. Życie w obecności, w „teraz”, w ciele, z czujnym obserwatorem umysłu… to całkiem nowy stan. I trzeba go pilnować. Paradoksalnie, bo podobno to naturalny stan i jedyny prawdziwy ale dla mnie wciąż trudny do utrzymania.

Przeczuwam, że ma być coraz łatwiej.

Wybrałam siebie i PRZEMIENIŁAM się

Kiedy wiosną 2021 roku podjęłam decyzję o zakończeniu tamtego etapu życia, powrocie do Krakowa i przyjrzeniu się temu, co robię "nie tak" - naturalnym był dla mnie stan - WYBIERAM  SIEBIE! Nazwałam tak cały mój proces przemiany, swoją Kronikę, stronę...

czytaj dalej

Złap szansę! Uratuj sobie/komuś życie!

Zdarza się, że ktoś jest pewien, że DZISIAJ! TERAZ!  to  jest najlepszy czas na wyrwanie się z nałogu, I miejsce w specjalistycznym ośrodku leczenia uzależnień JEST! Skoro - Kasy brak! (Brak jest środków na sfinansowanie leczenia poza NFZ.) Ja...

czytaj dalej

W korytarzu wrześniowych zaćmień

Miałam takie przeświadczenie, a nawet lekki zawód, że ten proces astrologiczny sobie jest i nie odbieram go wewnętrznie, albo…u mnie już był. Zdecydowanie nie! #szczerość#prawda  która zawsze jest obecna… W codzienności, wcale nie jest tak, żeby było szczerze....

czytaj dalej